Dawno, dawno temu....
a w zasadzie nie tak dawno w cudownym ogrodzie pojawił się pies o imieniu Fred.
Pewnego letniego popołudnia wyszedł na spacer ze swoim panem. Chodzili sobie po łąkach nad rzeką , spotkali innych ludzi z psami. Psy jak to psy lubią szalone gonitwy ,a nasz Fred specjalnie lubi uciekanie. Więc uciekał tak i uciekał , aż stracił z oczu inne psy i swojego pana. Próbował ich odnaleźć, ale zupełnie nie wiedział, w którą stronę ma iść. Błąkał się coraz bardziej smutny i zmęczony aż doszedł do ludzkich zabudowań . Chciał znaleźć jakiś kąt do spania bo już zbliżała się noc , ale w każdym domu szczekał pies i bał się tam wejść. W końcu zupełnym przypadkiem zobaczył furtkę do ogrodu. Była uchylona , więc wszedł.
Ogród był wielki i pachnący.
Fred zobaczył starą rozpadającą się altankę i bardzo się ucieszył. Będę miał gdzie spać!- pomyślał.
Znalazł dziurę w starych deskach wszedł do środka , wywęszył ciepły kącik ,zwinął się w kłębuszek i smacznie przespał całą noc. A rano.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz