Poziomka pobiegła szukać swoich przyjaciół, ale jakoś nikogo nie było widać.
KOCIE gdzie jesteś ? - zawołała.
Jak to gdzie? Na drzewie - odpowiedział KOT.
No to złaź , musimy zwołać wszystkich i pogadać .W naszym ogrodzie pojawił się nowy mieszkaniec i to w dodatku pies.
Ale jak to będzie - ja jestem kotem , a on psem - trochę zmartwił się KOT.
Jakoś się dogadacie.Fred wydaje się miły, zresztą zrobimy głosowanie.
Spotkamy się za 5 minut na płocie - powiedziała Poziomka i pobiegła szukać pozostałych przyjaciół.
cudowny ogród Luizy
piątek, 21 października 2011
czwartek, 22 września 2011
cześć 2
* * *
Kto ty jesteś ? – spytała różowa świnka .
Ja? Ja jestem Fred ? A kim TY jesteś?- odpowiedział lekko przestraszony Fred.
Nazywam się Poziomka. Tak wiem to trochę głupie imię, ale mi się podoba.
Ten cudowny ogród należy do Luizy , ale pozwoliła nam tu mieszkać ...
a gdzie jest TWÓJ ogród?
Nie wiem , ja właściwie to nie mam swojego ogrodu- odpowiedział Fred
i zasmucił się.
A może mógłbym zamieszkać TU ???
Nie wiem, muszę pogadać z innymi – powiedziała Poziomka – i gdzieś pobiegła.
INNYMI ??? – pomyślał Fred
Kto ty jesteś ? – spytała różowa świnka .
Ja? Ja jestem Fred ? A kim TY jesteś?- odpowiedział lekko przestraszony Fred.
Nazywam się Poziomka. Tak wiem to trochę głupie imię, ale mi się podoba.
Ten cudowny ogród należy do Luizy , ale pozwoliła nam tu mieszkać ...
a gdzie jest TWÓJ ogród?
Nie wiem , ja właściwie to nie mam swojego ogrodu- odpowiedział Fred
i zasmucił się.
A może mógłbym zamieszkać TU ???
Nie wiem, muszę pogadać z innymi – powiedziała Poziomka – i gdzieś pobiegła.
INNYMI ??? – pomyślał Fred
wtorek, 20 września 2011
część 1
Dawno, dawno temu....
a w zasadzie nie tak dawno w cudownym ogrodzie pojawił się pies o imieniu Fred.
Pewnego letniego popołudnia wyszedł na spacer ze swoim panem. Chodzili sobie po łąkach nad rzeką , spotkali innych ludzi z psami. Psy jak to psy lubią szalone gonitwy ,a nasz Fred specjalnie lubi uciekanie. Więc uciekał tak i uciekał , aż stracił z oczu inne psy i swojego pana. Próbował ich odnaleźć, ale zupełnie nie wiedział, w którą stronę ma iść. Błąkał się coraz bardziej smutny i zmęczony aż doszedł do ludzkich zabudowań . Chciał znaleźć jakiś kąt do spania bo już zbliżała się noc , ale w każdym domu szczekał pies i bał się tam wejść. W końcu zupełnym przypadkiem zobaczył furtkę do ogrodu. Była uchylona , więc wszedł.
Ogród był wielki i pachnący.
Fred zobaczył starą rozpadającą się altankę i bardzo się ucieszył. Będę miał gdzie spać!- pomyślał.
Znalazł dziurę w starych deskach wszedł do środka , wywęszył ciepły kącik ,zwinął się w kłębuszek i smacznie przespał całą noc. A rano.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)